poniedziałek, 16 lipca 2012

Zauroczenie…


Przeglądając ostatnie zdjęcia ze światowych salonów zwróciłam uwagę na błyszczące magiczne szpilki, które pojawiają się coraz częściej na czerwonym dywanie. Co ciekawe, zainteresowałam się nimi dopiero po jakimś czasie. Nie była to miłość od pierwszego wejrzenia, ponieważ szpilki są lekkie, mało widoczne oraz nie narzucające się. Zastosowanie mają podobne do beżowych czółenek, często wykorzystywanych w skomplikowanych stylizacjach. Nie przeciążają wyszukanych kreacji, tylko lekko połyskują (nawet jeżeli są w kolorze czarnym). Jednak po przyjrzeniu się im bliżej można stracić głowę. I na tym polega magia nowych szpilek Christiana Louboutin’a Just Picks.

Model ten zawładną moim sercem (zwłaszcza w kolorze srebra)…





Przy odrobinie szczęścia, obstawiam, że tańsza wersja modelu pojawi się niedługo w którejś z kolekcji Zary. Myślę że bardziej w sezonie wiosna/lato 2013. Sieciówka jest zawsze na bieżąco z trendami, istnieje więc możliwość, że kopia ukaże się już jesienią. Założę się jednak, że ciągle będą sporo kosztować na przeciętny poziom polskich zarobków. Dodatkowo, nie przychodzi mi do głowy zbyt wiele okazji, w ramach których można by założyć tak cudowne szpilki. No chyba, że na bal w poszukiwaniu księcia…

P &S

Źródła zdjęć: www.christianlouboutin.com

3 komentarze:

  1. Na stronie sequin shoes widziałam podobne jednak te są cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Te przezroczyste boki są świetne! Też chce takie buty!:)

    OdpowiedzUsuń