środa, 17 października 2012

Red lipstick

For English or any other language please use translator →

Czerwona szminka, to chyba najbardziej kobiecy wynalazek wszechczasów. Moim ulubionym, oraz wedle mojego zdania najbardziej zmysłowym, odcieniem czerwieni jest barwa dojrzałej wiśni. Kolor ten królował na ustach kobiet w latach 1920-1940, jest bezspornym klasykiem oraz sprawdza się w przypadku prawie każdego typu urody. Nie polecany jest chyba jedynie przy wąskich ustach, w przypadku posiadania których ciemna czerwień postarza oraz nadaje surowości twarzy.

Na dzień odpowiednim jest odrobinę jaśniejszy odcień dojrzałej wiśni, obowiązkowo stonowany. Wieczorem wszystkie chwyty są dozwolone. Oczywiście trzeba pamiętać, że jeżeli używamy ciemnej szminki na ustach, to reszta makijażu musi być naprawdę subtelna. Dotyczy to przede wszystkim oczu i policzków. Ważnym jest także idealne wygładzenie oraz stonowanie twarzy. Czerwona szminka podkreśli wszystkie zaczerwienienia, które nie zostaną ukryte pod podkładem i pudrem.

Wybierając barwę pomadki pamiętać również trzeba, że każda z nas posiada usta w innym odcieniu różu i czerwieni. Ten sam odcień może więc zupełnie inaczej wyglądać na różnych ustach. Obowiązkowym atrybutem przy używaniu śmiałej czerwieni jest także dobry humor oraz pewność siebie :).

Od dłuższego czasu poszukuje idealnego odcienia szminki Merilyn Monroe. Po przewertowaniu informacji dostępnych w sieci stwierdziłam, że perfekcyjny kolor jest dostępny w MAC’u (kolor Viva Glam I ). Niestety sklepy producenta kosmetyków znajdują się w Polsce tylko w Warszawie i Gdańsku. (Ciągle nie rozumiem oraz nie mogę się pogodzić z faktem dlaczego nie w Poznaniu? :)). Nie miałam więc szansy (na razie) go wypróbować. W MAC’u pojawiła się także limitowana kolekcja poświęcona Merilyn Monroe. Ciekawa jestem czy któryś z kolorów tej serii sprosta moim wymaganiom.

Poniżej parę inspirujących zdjęć oraz mój mały eksperyment z makijażem mojej wiernej modelki Walerii.









Modelka – Waleria

Pomadka do ust  – Inglot Rouge à Lèvres, nr 75

P &S

3 komentarze:

  1. Wow! Przepiękny wyszedł ten makijaż.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście, czerwone usta - to takie kobiece!
    V.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kobiece - mało powiedziane! CHARME!!! SEX AND THE CITY!

    OdpowiedzUsuń