Moją największą ikoną stylu i mody, inspiracją i autorytetem
do naśladowania na zawsze pozostanie moja babcia - niesamowicie utalentowana,
silna, piękna, inteligentna, zawsze zadbana i fenomenalnie szykowna i stylowa
kobieta. To po niej mam zamiłowanie do pięknych rzeczy. To dzięki niej dążę do
perfekcji we wszystkim, poszukuje, wierzę, nie boje się wyzwań oraz mocno stąpam po ziemi.
Babcia ma długie blond włosy, zawsze skrupulatnie zaplecione
w wymyślną fryzurę. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam zdjęcia uczesań, które
zainspirowały mnie do napisania dzisiejszego postu, stwierdziłam, że są
współczesną wersją fryzur bardzo popularnych w latach 1960. Styl Brigitte Bordot,
mi osobiście skojarzył się z czasem, kiedy jako mała dziewczynka przez rok
mieszkałam z babcią :).
My greatest
style and fashion icon, inspiration and authority to follow will always remain my
grandmother - incredibly talented, strong, beautiful, intelligent, always
perfectly groomed and phenomenally elegant and stylish woman. It's after her I got
the passion for beautiful things. It is thanks to her I strive for perfection
in everything, looking, believe, not afraid of challenges and being strong and
confident.
Grandma has
long blonde hair, always scrupulously braided in intricate hairstyle. When I
first saw photos of hairstyles that inspired me to write today's post, I
thought that they are interesting modern version of the hairstyles which used
to be very popular in the 1960s. Brigitte Bordot style, I personally associated
with the time when, as a little girl, for a year I had a great pleasure to live
with my grandmother :).
Tradycyjna wersja. The traditional version.
Bardziej współczesna. More modern.
Mniej ekstrawagancka wersja na co dzień. Less extravagant every day version.
P &S
Piękne fryzury. Najbardziej podoba mi się wersja współczesna. Ciekawie czy mój fryzjer będzie w stanie wyczarować mi coś podobnego na któreś z wesel. S.
OdpowiedzUsuńFryzura na ostatnich dwóch zdjęciach jest niesamowita! Zawsze próbowałam właśnie coś takiego zrobić, ale wychodziło coś zupełnie innego, bardziej jak Dracula ;) Ale cóż, trening czyni mistrza... Dzięki za inspirację, na piątkową imprezę spróbuję zrobić tą fryzurę.
OdpowiedzUsuńV.